ROZMOWA Z KUBĄ WESOŁOWSKIM

KUBA WESOŁOWSKI
KUBA WESOŁOWSKI

WARTO SIĘ ZATRZYMAĆ – KUBA WESOŁOWSKI ŚWIĄTECZNIE

Niemal połowę życia spędził na planie „Na Wspólnej”, angażując się również w inne produkcje telewizyjne i filmowe. Swoją energię i uwagę poświęca także działaniom charytatywnym czy szlifowaniu formy na treningach. Żyje w ciągłym biegu. Dlaczego uważa, że okres bożonarodzeniowy mógłby trwać wiecznie? Czy cieszy się przygotowaniami do niego? Specjalnie dla widzów ITVN Kuba Wesołowski opowiada o tym, jak wyglądają jego Święta, dlaczego został aktorem i za co lubi sport.

Bez czego nie wyobrażasz sobie Bożego Narodzenia?

Przede wszystkim bez rodziny. Razem z bratem staramy się pomagać w organizacji Świąt w domu, ale w praktyce zazwyczaj wychodzi inaczej. Co roku zapowiadamy, że tym razem przygotujemy wszystko wcześniej, a ostatecznie zabieramy się za robotę dopiero w Wigilię o godzinie 13 lub 14. Czasu zawsze jest za mało, ale ja bardzo lubię Święta, bo to właśnie moment, w którym wszyscy zwalniają, sprawy zawodowe przestają mieć jakiekolwiek znaczenie i można przewartościować pewne kwestie. W Boże Narodzenie łapię się na tym, że obiecuję sobie, że w przyszłym roku będę zajmował się tylko tym, co naprawdę ważne. Praca jednak porywa i to jej oddajemy się bez reszty. Dlatego ten moment refleksji i chwili z najbliższymi jest przeze mnie bardzo wyczekiwany.

W jaki sposób pomagasz w przygotowaniach do takiej uroczystej, rodzinnej kolacji?

To zależy od tego na jaki pułap złośliwości wzbije się mój brat. Zazwyczaj zostawia mi choinkę do ubrania, ale na szczęście ma syna, który od jakiegoś czasu bierze na siebie część obowiązków i wyraża chęć ozdobienia drzewka. Kiedy organizujemy duże, dwudziesto-, a nawet trzydziesto-osobowe spotkania, to każdy robi coś od siebie i przynosi gotowe dania. Moja pomoc jest wtedy żenująco mała. Natomiast gdy spotykamy się w mniejszej grupie, moje starania są bardziej zauważalne. Przyznaję, że choć gotowanie absolutnie nie jest moją domeną, w tym roku postaram się coś przygotować. Mam bardzo ambitny plan, ale wolę go nie zdradzać, żeby nie narażać się na śmieszność.

Częścią świątecznej gorączki jest też wybieranie prezentów. Kiedy zabierasz się za takie zakupy?

Bardzo lubię weekend tuż przed Bożym Narodzeniem, kiedy duże księgarnie bywają otwarte do późnych godzin. Uwielbiam książki. Świąteczne zakupy w ogóle mnie nie męczą. Uważam, że czas poświęcony na poszukiwanie prezentów i kombinowanie, jak wpasować się w gust kogoś bliskiego, jest formą pamięci o tej drugiej osobie. Najwięcej frajdy mam w wybieraniu prezentów dla swojego siedmioletniego chrześniaka, który uwielbia Spider Mana i Gwiezdne Wojny. Jeszcze rok i będę mógł kupować mu zabawki, którymi sam chciałbym się bawić. Kiedy ja byłem dzieckiem, nie było tych wszystkich kolorowych bajek i strzelających ludzików G.I. Joe. Rekompensuję sobie to, że sam nie mogłem mieć takich świetnych gadżetów.

Czy w Twoim domu panuje jakiś nietypowy bożonarodzeniowy zwyczaj?

KUBA WESOŁOWSKI
KUBA WESOŁOWSKI
Źródło: TVN / Radek Orzeł

KUBA WESOŁOWSKI

W ostatnich latach polubiliśmy przeciągnie momentu, w którym są wręczane prezenty. To ze względu na małego – testujemy jego cierpliwość (śmiech). Poza tym przypadło mi w udziale przebieranie się za Mikołaja, z czego mam wielką frajdę.

Zdarzyło Ci się kiedyś celebrować Gwiazdkę zupełnie niestandardowo?

24 i 25 grudnia zawsze spędzamy rodzinnie i wręcz trudno mi sobie wyobrazić świętowanie poza domem. Ewentualne wyjazdy planujemy na dni po Bożym Narodzeniu.

Czy znajdujesz czas, by świętować również na planie „Na Wspólnej”?

Kiedyś wpadaliśmy na plan, by nagrać dwie czy trzy sceny. Teraz gramy cały dzień, czasem po dwanaście godzin i dlatego trudno jest zorganizować świąteczne spotkanie. Myślę jednak, że wszyscy z obsady lubią ten szczególny czas. W ogóle nie przeszkadza mi fakt, że okres świąteczny znacznie się wydłużył i zaczyna się już w połowie listopada. Ludzie są przyjemniejsi, ulice ładniejsze i trudno nie zauważyć, że zbliża się coś wyjątkowego.

Czymś wyjątkowym było też dostanie się do obsady „Na Wspólnej”. To prawda, że casting do tego serialu był pierwszym, na jaki Cię zaproszono i od razu się udało?

Tak i wtedy nawet nie marzyłem o pracy aktora. Jak zaczynałem miałem chyba siedemnaście lat i myślałem przede wszystkim o tym, że będę mógł szybko zarobić.

Szczęśliwy traf?

To nie był przypadek, bo ja kocham kino. Jak urywałem się z kolegami na wagary ze szkoły, to dogadywaliśmy się z ochroniarzem pobliskiego kina, żeby za drobną opłatą wpuszczał nas od tyłu na seans. Oglądaliśmy po trzy-cztery filmy dziennie. Uwielbiałem to, ale nigdy nie sądziłem, że kiedyś będę po drugiej stronie. Bez wątpienia mam ogromny sentyment do „Na Wspólnej” – to pierwsza produkcja, w jakiej wziąłem udział. Ekipę serialu łączą lata wspomnień, fajnych chwil.

Co najbardziej cenisz sobie w zawodzie aktora?

Lubię totalną zmienność, jaką przynosi ta praca. Jednego dnia gram spokojne sceny, następnego karambol pociągów, a za tydzień przebiorę się w strój żołnierza z dwudziestolecia międzywojennego. Poza tym na każdym planie poznaję innych ludzi, z odmienną energią. Można powiedzieć, że każda produkcja czy zdjęcia próbne to jak uprawianie zupełnie innego zawodu. Od momentu słowa „akcja” możesz być kim chcesz i to bez ponoszenia konsekwencji. Lubię też skupienie, jakie panuje na planie.

Aktorstwo daje też rozpoznawalność, a tę można wykorzystać dla szlachetnych celów.

Rozpoznawalność nic nas nie kosztuje, a są osoby, którym może bardzo pomóc. Tak naprawdę akcje charytatywne robimy dzięki sponsorom, których wystarczy skrzyknąć, poświęcić odrobinę czasu i serca. Organizuję m.in. Wymarzone Mikołajki dla dzieci z domów dziecka. Cały czas myślę o tym, co jeszcze mogę zrobić i jak dopilnować, by to wydarzenie było jak najlepsze. A zapowiada się naprawdę fantastyczne! Kiedy widzę na ustach dzieciaków szczere uśmiechy, wiem, że warto było oddać się sprawie. Kwestii, za którymi warto się wstawić jest naprawdę cała masa.

Działania dobroczynne łączysz również ze sportem, np. podczas biegów charytatywnych. Od zawsze byłeś typem atlety?

KUBA WESOŁOWSKI
KUBA WESOŁOWSKI
Źródło: TVN / Radek Orzeł

KUBA WESOŁOWSKI

Teraz jestem aktywny, ale jako dziecko byłem strasznym grubasem. Dopiero kiedy zacząłem grać w piłkę, wszystko się zmieniło. Bieganie to takie codzienne katharsis, pół godziny na oczyszczenie głowy, odcięcie się od telefonu i codziennych spraw, które daje mi gigantyczną dawkę energii. Poza tym im więcej się biega, tym lepsze osiąga się wyniki i można pokusić się o realizację kolejnych wyzwań. Myśl o letnich i wiosennych zawodach napędza mnie, by nawet w ciemny, zimny poranek wyjść z domu i pobiegać. Bardzo cenię sobie element rywalizacji: czy to w sporcie, czy w pracy on zawsze mnie napędza do działania.

Jakie jeszcze aktywności uprawiasz zimą?

Kocham narty i całe życie chciałem być narciarzem. Niestety geograficznie wylądowałem na Mazowszu i tylko od czasu do czasu wyjeżdżam w góry. Mimo to do dziś uważam, że mógłbym być świetnym narciarzem (śmiech).

Czy widzom ITVN życzysz zatem białych Świąt, niezależnie od szerokości geograficznej?

Przede wszystkim życzę, by Wasze Święta trwały jak najdłużej. Żebyście też poza okresem świątecznym znajdowali czas na to, co najważniejsze, czyli dla swoich najbliższych. Z tego co widzę, szczególnie wśród osób młodych, nikt nie lubi odpuszczać. To powoduje, że angażujemy się w rzeczy, które nic nam nie dają, ani nikomu nie są potrzebne. Robimy je tylko dlatego, że nie wypada się poddać. Może jednak czasami lepiej sobie darować i zająć się tym, co naprawdę istotne. W moim odczuciu - niedojrzałego jeszcze mężczyzny - tą najważniejszą kwestią jest rodzina i bliscy, którzy zasługują na coś więcej niż tylko szybka wymiana zdań raz na jakiś czas. Warto się zatrzymać.

Dziękuję za rozmowę.

NA SERIAL „NA WSPÓLNEJ” ZAPRASZAMY DO PONIEDZIAŁKU DO PIĄTKU O GODZ. 20.10 (CET – BERLIN, PARYŻ), 20.00 (CST – CHICAGO) I 21.00 (EST – NOWY JORK, TORONTO) DO ITVN.

Jakub Wesołowski – aktor serialowy i filmowy, z wykształcenia dziennikarz. Od 2003 roku wciela się w rolę Igora Nowaka w serialu TVN „Na Wspólnej”. Angażuje się w liczne akcje charytatywne - organizuje m.in. Wymarzone Mikołajki dla dzieci z domów dziecka i biegi charytatywne. Gra w drużynie piłkarskiej TVN na pozycji bramkarza.

Rozmawiała Iga Majewska (ITVN)

podziel się:

Pozostałe wiadomości

ZAPISANE W GWIAZDACH

ZAPISANE W GWIAZDACH

TOTALNE REMONTY SZELĄGOWSKIEJ

TOTALNE REMONTY SZELĄGOWSKIEJ

TOP MODEL

TOP MODEL

SZADŹ 3

SZADŹ 3

PATI

PATI

KUCHENNE REWOLUCJE

KUCHENNE REWOLUCJE

KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA

KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA

DETEKTYWI

DETEKTYWI

DZIEŃ DOBRY TVN

DZIEŃ DOBRY TVN